Wpadłam, bo obiecałam, a u mnie słowo droższe pieniędzy (proszę nie śmiać się gromko!). Popełniam ostatnio rzeczy długodystansowe, więc w zasadzie z chwaleniem się trzeba poczekać na efekty, bo tak w rozsypce nie wypada, za to odkopałam dwie twórczości zaległe.
Po pierwsze: motylek na wyzwanie Michelle i grupy Craftypantki. Mój oczywiście nie-scrapkowy. Krzyżykowy. Część pozostałych można obejrzeć o TU.
Po drugie szafeczka. Szafeczka z Empiku ozdabiana ekspresowo, bo miała być prezentem dla Dondi i musiała być na teraz – zaraz - już! O tak sobie wyszła.
W zeszłym tygodniu odwiedziliśmy Borne Sulinowo, miejsce barwne i ciekawe. Ze względu na skład wycieczki niestety nie zwiedzaliśmy. Spożyliśmy tylko obowiązkowe pielmienie u Saszy.
I zalegliśmy nad zalewem Nadarzyckim.
To konkretnie miejsce jest dla mnie szczególne. Tam bowiem, stojąc po pas w wodzie, mój chłop zadeklarował chęć pojęcia mnie za żonę. Biedaczek przypuszczalnie nie wiedział na co się porywa i działał w pomroczności mrocznej, nie mniej jednak słowo się rzekło, kobyłka u płota, pierścionek na palcu i nie ma że boli ;)
A tak rekompensuję sobie brak porządnego wyjazdu.
Może to i nie morze, ale wypławić się można.
Z ostatniej chwili zaś wieść taka, że jutro jedziem nad morze prawdziwe. Oby pogoda przez te trzy dnie była łaskawa. Trzymajcie kciuki i do zobaczenia po powrocie!
Udanego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńMotylek wyszedl swietnie! I szafeczka udana :o)
pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrace piękne!!! Udanego wyjazdu życzę, przede wszystkim pogody:)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki z całych sił za pogodę:) Proszę tam morze ode mnie pozdrowić;)
OdpowiedzUsuńgniew to Energia
OdpowiedzUsuńpytanie: co jeśli gniew jest Dobry?
za 300 000 sprzedam Secret, jak zdobyć twoją listę życzeń, kontakt: www.niepostrzezeni.pl
Szafeczki się nie czepiaj bo super wyszła a basenu zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuń