Króliczo

I znów zgodnie z obietnicą ;) Internet zdaje się mnie rozpieszczać i dał się odpalić, chociaż nawiedza mnie przykra konieczność przeinstalowania systemu na komputerze, której to czynności wręcz organicznie nienawidzę. No może nie samej czynności, ale późniejszej personalizacji i odkrywania co chwilę, że czegoś nie zgrałam przed formatowaniem i nie mam, a potrzebuję.

Dzisiaj będą króliki. Cztery. Dwa poczynione przez moją Madre, która wpadła w szał twórczy. Ja ze względu na pracę (ciężki miesiąc) wypycham, odrysowuję, wycinam, fastryguję a Matka szyje i upiększa. Lubię tak sobie siedzieć przy muzyce i dobrej herbacie i kraftować z mamuśką :) A co!

Tak więc króliki Matkowe dwa. Pierwszy zielony w kiecce pasiastej:

Szafeczka w tle jest autorstwa Michelle z Miszelkowego Schowka, dostałam ją na wymiancę KGMiP'u pod hasłem "Grzęda" i faktycznie, są w niej przegródki na jajka. I ja ją uwielbiam :)

Drugi zaś królas jest błękitny, w niebieskich gaciach:

Zmodyfikowałyśmy z Madre stopy - wydawały nam się zbyt wielkie.

Filiżanka ze skrzydełkiem to jeden z prezentów gwiazdkowych.

Hiacynt w konewce z przeceny w Praktikerze :P

Oba króliczki już w ludziach.

Pozostałych dwóch, dysponuję jedynie takim zdjęciem - moja Niewiadomoco dostała je w prezencie i jeżeli mi obfotografuje wstawię zdjęcia dokładniejsze. Króliczy chłopiec (w czapce) ma dluuuugaśne uszy (prawie do kostek :P), dziewczynka - krótsze. Oba w pomarańczowo-żółto-biało-brązowych ciuszkach.

Mała autoreklama.
Królika w dowolnej kolorystyce (ciałko i uszka) oraz tonacji (ciuszki), a także wersji (dziewczynka lub chłopiec) i szczególe (uszy krótkie bądź długie) można zamówić, pisząc na mojego maila. Cena 35zł + koszty wysyłki.