poniedziałek, 19 grudnia 2011

Po kawałku

Właściwie powinnam zacząć tego posta tak samo, jak przedostatniego. Z tymi wszystkimi NIE, wypunktowanymi po kolei. Tym razem mogłabym dodać, że:
- NIE wzięłam udziału w katastrofie kolejowej,
- NIE utknęłam w zaspie śnieżnej,
- NIE zabłądziłam do Pernambuko z powodu gęstej mgły.
A także:
- NIE poleciałam kolonizować Marsa (choć bym chciała)
- NIE zostałam okadzaną i wielbioną Pytią (choć bym mogła).
Zaczęłam pracę i wlazłam w kierat, powoli dopiero próbuję się ogarniać z osobliwym dla mnie rozkładem zajęć i walczyć z przyrodzonym brakiem systematyczności. Robię (żeby nie było, że nie robię) ale pozasieciowo i teraz po kawałku pokażę co uliniłam, kiedy mnie nie było.

Na pierwszy ogień: wymianka w kratkę u malutkiej. Na tę okoliczność powstała kraciasta mysz:

Kraciasty pies:

Tu razem:


A tu moje peryskopy obserwacyjne. Cztery oczy i każde w innym odcieniu XD

3 komentarze:

  1. Fajna ta kraciasta wymianka :)
    a kociaki mrrr.... śliczne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. mysza i piesek w kratkę - rewelacja! chciałabym umieć szyć takie cudeńka :)
    a "peryskopy" po prostu rozłożyły mnie na łopatki :))) super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie fajne kotki:)
    Gratuluję wygranej podróży Edwarda!

    OdpowiedzUsuń