A nie mówiłam, że na jednym się nie skończy? Konik, to - póki co - mój osobisty faworyt, i szycie sprawia mi autentyczną przyjemność.
Ten został popełniony na wymiankę sponsorowaną przez literkę N jak Niebieski, w Kole Gospodyń miejskich. Trafił (o ile dobrze pamiętam - poprawcie mnie jeżeli się mylę) do Kasi Stonogi.
Ten z kolei powstał dla Mamy mojej Nam jako prezent: Uwielbiam go.
Ta grzywa *__*
Jutro kolejny kawałek :) Buziole :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz