Zapewne zauważyliście poczytując mojego bloga od czasu do czasu, że do końca normalną kobietą nie jestem. Chociaż "normalna" to może złe słowo. Nie jestem kobietą szablonową. I uprzedzę złośliwców - nie mam tu na myśli szablonu wzrostowo - sylwetkowego. Szablonowe kobiety boją się myszy, zmarszczek (jak twierdziła E.B.), ciemnych zaułków i innych takich. Ja na zmarszczki kicham, myszy uwielbiam, w ciemnych zaułkach to MNIE się można przestraszyć. Uwielbiam też mgłę (najlepiej taką, z której mogą wyleźć różne ZŁE rzeczy). Listopad zaś jest miesiącem mgłogennym. O! Proszę!
To ja ;)
To wiewiórka:
Pięknie, czyż nie?
Chciałam właściwie dać zdjęcia klimatycznych cmentarzy - o tak, je też uwielbiam, ale akurat w tym roku na żaden wieczorem się nie wybrałam, więc albo to nadrobię, albo też nie :P Buziole :*
Pięknie uchwyciłaś mgliste krajobrazy!
OdpowiedzUsuńurocze zdjecia*
OdpowiedzUsuńCudnie uchwyciłaś chwilę.
OdpowiedzUsuń