piątek, 12 października 2012

Jesienne maskoty

No, maskoty może same ze siebie nie są jesienne, natomiast miałam nadzieję uchwycić je w taki, klimacie. 
Co prawda i fotograf i kompozytor fotografii ze mnie jak - nie przymierzając - z kozich narządów rodnych patefon, ale nie jest chyba tak najgorzej. 

Pozwólcie sobie zaprezentować najnowsze szyjątka:

Mysz w kwiecistych portkach

Koń w krateczce


Króliczek w różowych paseczkach

Króliczek w szarej pepitce


 Jej wysokość :D


Fotelik nabyłam w bardzo przyjemnej nowej graciarence (zainteresowanym Poznaniankom podrzucę na maila ;), zaś przeurocze szydełkowe czapeczki zawdzięczam uprzejmości mojej Doro :)
Buziole i do następnego :)

1 komentarz: