Piękna, intensywna, kolorowa i... krótka...
W tym roku tylko kilka tygodni i już w sobotę padał śnieg. Mam mały niedosyt. Przemarznięte liście zbrązowiały, kolory się skończyły, a bu. Tylko dynie przypominają, że to wciąż jeszcze październik.
W domu, nad ciepłą herbatą i przy rosyjskich balladach zachodzi szycie:
Pasiasty króliczek:
Brązowa koninka z kokardą:
Konik w zieleniach:
Ostatnia wizyta na ogródku zaowocowała obserwacją odlotu żurawi:
W następnym poście nowy maskotak - szczur! I jeszcze kilka innych nowości ;P
Buziole!
Cudeńka szyjesz! Brązowa koninka totalnie mnie zauroczyła;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń