Bawiąc się z Bazylią w pstrykanie - przeciąganie, pomyślałam, że podzielę się z Wami efektem (może z Kłapouchym, jakby się okazało, że tu zagląda).
Jej Wysokość po przebudzeniu ze sjesty musi się jeszcze "wypierzyć" zanim wstanie. W tych rozkosznych chwilach uczę się, że koci kręgosłup potrafi wyginać się w każdą możliwą stronę. I że czarny kot ZAWSZE wygląda jak kot wiedźmy.
Co do karmicielki Jej Wysokości - mimo szybkiego zbliżania się ukochanej pory roku nie może się ogarnąć.
Trochę pochorowywuje, trochę dołuje, trochę służbowo się szkoli. Kraftowo nie działa niemal nic - trzymajcie kciuki, żeby szybko przeszło.
Hej właściecielko zakasuj rękawy zakopuj doły i odkurz maszyne do szycia i uszyj ... kota :)
OdpowiedzUsuń