Z rozpędu nadaję tytułowi liczebnik, bo podejrzewam, że nie jest to ostatni post tego typu przed zimą. Tym razem inaczej - moje inspiracje z odmętów sieci. To, że jesień jest moja ulubioną porą roku już pisałam (he he) i bardziej niż kiedykolwiek indziej chcę przenosić zewnętrze do domu. Palę kadzidełka (nieudolnie, bo nieudolnie) imitujące zapach opadłych liści, znoszę do pokoju dynie i wrzosy. Wracam z pracy z kieszeniami wypchanymi przez żołędzie i kasztany. Szabruję jarzębinę i głóg (już wiem, że ma kolce!) z ulicznych drzewek. Suszę kolorowe liście między stronami książek.
Dynie kocham. Taki prywatny nieszkodliwy szmergiel. Jak bym mogła cały
pokój bym sobie nimi zastawiła. Nie zrozumcie mnie źle. Halloween jest
fajnym, ciekawym świętem. Niech się tambylcy bawią jak chcą, co więcej
sama chętnie bym obejrzała taką zabawę w jej naturalnym środowisku. Moja
fascynacja dyniami niewiele ma wspólnego z Świętem Duchów - to po
prostu najbardziej jesienne warzywo. Nie dość, że pyszne, to jeszcze
bardzo potencjalne w kwestii dekoracyjnej. Tak więc nie halloweenowo,
ale po polsku jesiennie - kilka inspiracji-dekoracji znalezionych w
internecie. (Te podejrzane na konkretnych stronach są podklinkowane, żeby nie było, że kradnę. Niepodlinkowane pochodzą z Pinterest)
ideas4decorating.net
goodhousekeeping.com
shelterness.com
.iheartnaptime.net
celebrations.com
homeklondike.com
blog.charterhomes.com
nancycreative.com
Czekamy niecierpliwie na efekty Twojego jesiennego zainspirowania.
OdpowiedzUsuńJa dyni nie jadam,ale wzrokowo uwielbiam!!!!! Pamiętaj,żeby tutorial na wianek zrobić ;). to ja też wtedy zrobię ;). Powodzenia.
OdpowiedzUsuńPrawda,prawda! Cudne! :)
OdpowiedzUsuńJa jesieni nie lubię,bo nie jestem istotą zdecydowanie ciepłolubną,ale podzielam Twój zachwyt jej kolorami i owocami.
Pozdrawiam