czwartek, 28 czerwca 2012

Zaległościowo #2

No i kolejny zaległościowy post. Mam tego całkiem sporo, ale doszłam do wniosku, że nie będę Was gnębić dziesiątkami zdjęć kwitnącego ogrodu - nawet jeżeli był cudowny w tym roku, to maj sobie poszedł (czerwiec prawie też) a skondensowana ilość zieleniny, może nawet miłośnika doprowadzić do histerii. Tak więc skrótowo.

W temacie marzeń spełnionych - moi rodzice wreszcie zaradzili niedostatkom lokalowym na ogródku. Kiedy padało, a było ludzi więcej, niż nasza trójka, gnieździliśmy się w domku o rozmiarach 2na3 metry i wcale nie było miło. Zamówiona jeszcze w lutym altanka, wśród licznych zwłok (czasowych) i odroczeń zajechała na początku czerwca. Panowie transportowcy z części postawili ją w niecałe dwie godzinki. Już zinaugurowana. Wierzcie mi, wygląda jakby stała tam od lat - ogródek zyskał na uroku i wreszcie jest gdzie posiedzieć w większym gronie nawet przy nienajlepszej pogodzie.


Co mi tam - moją wymarzoną hortensję niebieską muszę pokazać:


Azalię - w szaleństwie kwitnienia odbijającą sobie wszystkie poprzednie chude lata - też:


No i kalinę, bo zdjęcie fajnie wyszło... wybaczcie...


 W temacie rękodzielniczym dalsza część mieszanego stadka:



Ulubione szkapisko:


Ulubione mamine króliczysko:


I mysza:


Z ogrodu przytaszczyłam sobie jeszcze gigantyczną wiąchę kolorowego łubinu, wzbudzającą żywe zainteresowanie naszego kociego stada. Kacprowi nie ufam, bo żre wszystko co zielone (obojętnie czy się nadaje - szczypiorek - czy nie - bieluń).

]

Mnie tu nieeeee maaaa:


Będzie tego. Do następnego!

2 komentarze:

  1. Wiem co ta znaczy, brak miejsca do siedzenia w ogródku. Sama to przeżywałam. Teraz mam wszystko co chciałam.Ja już drugi rok nie widzę kwiatów hortensji ogrodowych, a mam ich pięć. Twoja jest piękna. Szkapisko mnie zauroczyło. Dzięki za miłe odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To teraz marzenia spełnione i nie pozostało nic innego jak siedzieć na działce w pogodę i niepogodę :)

    OdpowiedzUsuń