poniedziałek, 8 listopada 2010

Próbowanie

Heloł!

Weekend przeleciał jak z bata strzelił, ani się obejrzeliśmy a musieliśmy z PrawieMężem wracać do nas na wieś. Całą drogę lało. Pogoda za oknem nie nastraja optymistycznie niestety, z właściwym dla listopada uporem mży, siąpi i mgli się. Ujawnia się moje skrzętnie skrywane pod podszewkę usposobienie delikatnie melancholijne. Objawia się głównie tym, że PrawieMąż dostanie na obiad kupną pizzę, bo ja zległam z herbatką i laptopem na łóżku, mam nadzieję narobić zaległości w Waszych blogach, bo przez weekend nie było okazji poczytać.

Z inszych inności - ku zdumieniu wszystkich, w tym rozbawionym PrawieMęża i śmiertelnym Rodzicy mej, złapałam się za igłę. No ciągnie mnie do szycia, no. Mimo antytalentu chce mi się, a na chcemisia, jak wiadomo, nic zaradzić się nie da. Porażające efekty tego natchnienia objawiają się następująco:

Kot dla mojej Nam, w kolorze, którego obie nie znosimy :D


Równie różowa mysz, z wyszperanego starego chińskiego szablonu:


Granatowa mysz, z szablonu przerobionego przeze mnie :D


A tu cała ferajna, włącznie z wyłupiastym ptasiorem, którego nie dało się sfotografować samodzielnie:


Maman twierdzi, że nie najgorsze jak na początek i całkiem ładne jak na mnie. To się nazywa komplement, prawda? Sesese :D

W sesji zdjęciowej ponadto udział wziął mój parapet, zamieszkany przez dwa kwiaty z LeroyMerlin'a (google twierdzi, że to Fitonia) i jeden z biedronki, który podobno jest kawą typu Arabica, oraz jeża z wyprzedaży w Auchan :D; a także fragment widoku zza okna i "aparat fotograficzny", któremu to sprzętowi zawdzięczacie "doskonałą" jakość zdjęć :D 



Aha, Madre, moje ptasiorki siedzą tak:


,a ta sznurkowa "doniczka" w użyciu wygląda tak:


No, będzie tego, idę odgrzewać pizzę :D Narazinko!

7 komentarzy:

  1. Ja tam nie wierzę, że pierwszy raz szyłaś:) Myszki są słodziutkie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. oooooo , jakie szyjątka fajne:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwirzaczki jak mówiłam fajne, a jak na początkującą krawcową nawet bardzo ładne. Natomiast ptasiory nad wrzosem wyglądają rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och jakie słodkie!
    Dziękuję za odwiedziny na blogu i wszystkie dobre słowa.Miło mi na serduchu.
    Ślę pozdrowienia i uściski pełne słońca:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajniusie te Twoje stworki:)
    Zapraszam:)
    http://szuflandia-malutkiej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Stworki u Ciebie królują...Dziękuję za odwiedziny...Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za odwiedzinki i ciepłe słowa. Niezwykle mi miło:)
    Stworzone przez Ciebie stworki bardzo sympatyczne.Szczególnie granatowa mycha przypadła mi do gustu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń