Nasz Żółty Szerszeń - występujący jako Załoga 39 - spisał się dzielnie, nie prezentując w drodze żadnych niedomagań czy zapaści (miła odmiana, w stosunku do Zlotu w Eisenach 2 lata temu, kiedy to w drodze powrotnej wyprzedziło nas własne przednie lewe koło LOL).

To nasze autko.

A to Mi z PoMałżem i autkiem.
Było całkiem miło, zobaczyliśmy starych przyjaciół, poznaliśmy kilka nowych osób, odpoczęliśmy w domku w lesie i nie zjadły nas komary. Aż żal było wracać :(
A od jutra do pracy heh...
* PoMałż - potencjalny małżonek :D
A tutaj link do apetycznego Candy u Zuzy (Myosthis)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz