wtorek, 15 lutego 2011

Dzieje się

Jak w tytule - dzieje się u mnie i dużo i szybko i intensywnie. I niekoniecznie w kierunku, który bym chciała. Jednakże podchodząc do wiru-świru ze stoickim spokojem, doszłam do wniosku, że jeżeli nie można czegoś zmienić, należy się z tym pogodzić, więc cóż - godzę się. Zmuszona byłam mianowicie pogodzić się z faktem przeprowadzki do samej Świdnicy z podświdnickiego Żarowa. Żal mi tej naszej wsi, bo znów trafiłam w odmęty miasta, a nie lubię, jednakże cóż począć - mamy mieszkanie o dwa metry kwadratowe większe (tak na osłodę).

Bazylia zaaklimatyzowała się już całkowicie, nadal jest grzeczna jak koci anioł (wbrew przyrodzonemu umaszczeniu), chociaż od kilku dni nabrała brzydkiego zwyczaju drapania w poręcz łóżka punktualnie o piątej rano. Kiedy podnoszę się, żeby ją odgonić, pędzi do miski z rozkosznym mruczeniem, mówiącym "nakarm biedną, przymierającą głodem (bo przecież od ostatniego popasu minęło całe 5 godzin) koteczkę". Czy ktoś zna sposób na oduczenie kota drapania, inny niż natychmiastowe zaspokojenie popędu żernego?

Bazylia obecnie funkcjonuje tak:




Znajdź kota na obrazku :)







Natomiast w Poznaniu, z Kacperkiem, toczy nieustanną wojnę podjazdową




Z zaległości:

Pękałam z dumy, na pokazie tańca, gdzie świetnie radziła sobie moja bratanica-chrześnica, jeszcze Niunia będzie kimś wielkim!




Nie miałam okazji także pochwalić się wygraną, upolowaną w Miejscu Sympatycznych Klimatów jakiś czas temu.

Otrzymałam taką śliczną paczuszkę:


a w niej takie cudeńko:


DZIĘ - KU - JĘ! jestem absolutnie zachwycona i szczęśliwa *__*


Kraftowo właściwie można by rzec, że nie robię nic. Chociaż nie do końca byłaby to prawda. Dłubię, ale mało, niemrawo i bezefektywnie. Mam nadzieję, że nadchodząca (szybciej) wiosna (szybciej!) to zmieni (SZYBCIEJ!). Oby.

Na koniuszku zaś, OLASZ PROSZĘ O KONTAKT! Coś wydziergamy w Świdnicy.
Zapraszam również za kilka dni na okrągłolicznikowe candy :) Więcej informacji w kolejnym poście. Buziaki :***

2 komentarze:

  1. No nareszcie. Już zaniepokoiłam się, że nie ma co czekać na kolejny wpis. Mam nadzieję, że się zmobilizujesz i będziesz bardziej systematyczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bazylcia pięknym kotem jest:)!!! Ja rano też muszę udawać, że jeszcze śpię bo jak się towarzystwo zorientuje, że mam oczy otwarte to już nie ma spania;) Ale i tak muszę potwory poczekać bo najpierw spacery z psami trzeba odbębnić;)
    Piękną wygraną dostałaś;)

    OdpowiedzUsuń