poniedziałek, 25 października 2010

Radość udanego zakupu

Heloł ;)

Znacie czyż li to uczucie, kiedy nagle do głowy wpada myśl posiadania czegoś, i musicie takiego czegosia mieć zaraz, teraz, natychmiast? A pewnie, że znacie, co ja się głupio pytam - wykształca się to w naszym babskim rodzie zapewne wraz z pojawieniem się jajników, jeszcze w mamusinym brzuchu. Znam takie (ave Matko), które podchodzą do faktu spokojnie, systematycznie i nie folgując głupim zachciankom przemyślą, pochodzą, poszukają i sprawią sobie czegosia w nieodległej przyszłości. Znam też takie (that's me), które po 5 minutach od napadu myśli już czegosia mają, przynajmniej zamówionego (i allegro na takich jak ja się pasie), a ewentualny rozmysł przychodzi za późno ;) Niektórzy mogą to brać za wadę, ale ja przypisuję temu cząstkę mojego wiedźmiego uroku - PoMałż musiał się przyzwyczaić, chociaż nieraz zgrzyta (oj jak on zgrzytać potrafi) zębami.

Otóż, ostatnio napadło mnie znienacka na posiadanie ziołowego ogródka. Pomysł chciałoby się rzec - poroniony. Po pierwsze primo - idzie zima, kto zakłada ogródek na zimę??? Po drugie primo - gabaryty naszej obecnej kuchni stanowczo ograniczają (jeżeli wręcz nie wykluczają całkowicie) zaprowadzenia takiegoż w jej obrębie. Po trzecie primo-septimo - u nas na wsi ;D nie ma sklepu ogrodniczego, co jest faktem dziwnym, acz niezaprzeczalnym. No ale... skrzętnie pominąwszy dwa pierwsze punkty, od czego mamy alledrogo? Doniczki (koniecznie ceramiczne) występują tamże w ilościach hurtowych, a i zdarzają się perełki. Wyobraźcie sobie - 46 doniczek za śmieszną cenę 17,60 złotych polskich. Oczywista, nie zastanawiając się długo nabyłam poprzez "kup teraz", po czym zaczęłam ugniatać PoMałża, bo przecież do Ząbkowic niedaleko (co to jest 53 kilometry za cudze paliwo ;) Pojechaliśmy i mam. Ha!  

PoMałż rzekł: wiesz, co? Ty mi się kojarzysz z chomikiem, który w swoje łakome łapki dostał coś dobrego, jak tak siedzisz nad tym pudłem...  Bo i szczęście parowało ze mnie przez skórę. Tyciuteńkie, 3,5 cm doniczki (wielbię wszystko co mini).

O takie:





Największe z zestawu - koło 10cm:


Pomiędzy nimi 3 inne rozmiary:


Razem 46 doniczek ;) na mojej podłodze - wybaczcie nieostrość:


No i zdjęcie zapożyczone od allegro :P


Fajne, czyż nie? W tych większych wylądują zioła, te malutkie zostaną zdekupażowane i jeszcze nie wiem co z nimi pocznę, ale cieszę się, że je mam. Zestaw startowy do dekupażu również nabyłam na allegro seseses.

Jak byście były zainteresowane, to TUTAJ macie linkę do aukcji z doniczkami - jeszcze 7 dni i 3 zestawy są ;)

Do mojego przyszłego ziołowego ogródka nabyłam też, będąc w sklepie w Ząbkowicach: szałwię, melisę cytrynową, oregano płożące, cząber wysoki i rozmaryn, a w Poznaniu sadzonkę mięty - nieco przydechłą, ale wręcz nieprzyzwoicie tanią. Teraz jeszcze półeczka pod doniczki i pochwalę się efektem.

Będzie tego. Do zobaczenia! 

8 komentarzy:

  1. A podstawki? Do decu nie muszą być, ale do ziółek muszą;) I Ty chcesz teraz siać? Kobieto, nie siej. Siej na wiosnę. Ale mam inną radę, ja sobie taki ogródek w napadach robię i posiadam czas jakiś póki nie zdechnie. Kupuję zioła w doniczkach już urośnięte, takie sklepowe. Całkiem ładnie potem się mają przesadzone. Zaleta: masz natychmiast od zachcenia. Na wiosnę tez kupuję w markecie jakimś i wsadzam z małych doniczek w dużą i sobie są wtedy na balkonie, w porywach czasem całe lato:) Pozdrowienia ogrodnicze przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne i co najważniejsze - taniocha ;)) Rozumiem Twoją radochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zestaw imponujący, szczególnie za taką cenę! czekam teraz na fotki z zielonym ogródkiem :)) dziękuję również za miłe słowa pozostawiane na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Noooooo , i aj w końcu dotarłam do Ciebie . Pięknei tutaj:D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! To teraz tylko sadzić, sadzić i pielęgnować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Och jaka kolekcja!!!
    Ślicznie dziękuję za odwiedziny na blogu to dodaje mi twórczych skrzydeł!
    Miłego i pięknego tygodnia życzę.Ślę uściski i buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się nie mogę oprzeć tylko jednemu - książkom. Resztę potrzeb potrafię zdusić w zarodku:) Doniczki pierwszoklasne! A ja swój pierwszy decoupage robiłam z serwetek z marketu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. z tych małych to zrób dzwoneczki -przez dzierkę przewlecz sznureczk,zamontuj koralik i przyczep do jakiś patyczków itp. u nas na blogu na 1,zdjęciu w butelce są zatknięte takie mini dzwoneczki co prawda nie z doniczek-ale z nich tez robiłśmy mini dzwoneczki...zapraszam na bloga

    OdpowiedzUsuń